wtorek, 10 czerwca 2008

RSMP 08

Fot. Marcin Kaliszka

Michał i Grzegorz Bębenek zostali zwycięzcami Orlen Platinum 65. Rajdu Polski.
Kierowca z Bochni pojechał znakomicie i po objęciu prowadzenia w piątkowy poranek nie oddał go do mety. To piąte zwycięstwo Michała w rundzie RSMP. - Cały ten sukces dedykuję Januszowi Kuligowi, dzięki któremu w dużej mierze jestem w tym miejscu rajdowym, w którym jestem. Naprawdę jestem Jemu wdzięczny. Wszyscy wiemy, jaka była historia, tak że - tyle... - powiedział Michał Bębenek. - Co do warunków na trasie, nie było źle. Tutaj są bardzo ciekawe, interesujące szutry - i przede wszystkim twarde. Poza tym dobrze, że są dwa przejazdy, tak że nie było z tym problemów. Nasza jazda była taka, jak trzeba, jak wymagali tego rywale. Od pierwszego odcinka do ostatniego, praktycznie cały czas pełna koncentracja, no i precyzja. Wierzyłem, że kiedyś to nastąpi. Często, gęsto prześladował mnie pech, ale wierzyłem, że to kiedyś musi się odmienić. Pech nas opuścił w Rajdzie Polski. Dobrze, bo to najważniejsza impreza w roku. Potrzebowałem czegoś takiego, żeby się odbić - i mam nadzieję, że to jest ta chwila, od której pójdzie już dobrze.

- Bardzo trudny rajd - przyznał Michał Sołowow, wicelider mistrzostw Europy - z 4 punktami straty do Luki Rossettiego. - Cała czołówka fantastycznie jechała, naprawdę na bardzo, bardzo wysokim poziomie. Wiem, bo sam jechałem i wiem, jakie czasy koledzy robili. Naprawdę super! Bardzo miło, że mamy obecnie drugie miejsce w mistrzostwach Europy. Tutaj naprawdę jechali bardzo dobrzy zawodnicy. Patrik Flodin to jest wyjątkowo utalentowany chłopak. Jadąc po raz pierwszy ten rajd, drugiego dnia robił bardzo dobre czasy. No a jazda Michała Bębenka - bez dyskusji, prawda? Jak popatrzymy po kolei, to jest dziesięciu doskonałych zawodników - Paweł Dytko, Zbyszek Staniszewski, Kajetan Kajetanowicz, Tomek Czopik, który byłby na czwartym, może piątym miejscu, gdyby nie wczorajsza przygoda z Hołkiem. Szkoda naszej straconej minuty, bo byśmy pokonali niepokonanego Bryana Bouffiera. Może następnym razem...
- To wcale nie jest ironiczne, co teraz powiem, ale to auto naprawdę na szutrze jest dobre - zaczął Tomasz Kuchar. - Tylko, że wczoraj ja popełniłem błąd, skrzywiłem zawieszenie. Jechałem na asfaltowym zawieszeniu, co nie należy do przyjemności. A dzisiaj psuł mi się pedał gazu. Zdarzało mi się na jednym oesie zatrzymać aż cztery razy, żeby zresetować, zrestartować system, żeby znowu zaczął działać pedał gazu, który oczywiście nie może być na linkę, tylku musi być na kabelki. No i tyle... To cała geneza mojego, nawet nie wiem, którego miejsca. Chcę sprzedać ten samochód i zobaczę, co się będzie działo. Auto, jeszcze raz podkreślę, jest na szutrze fajne, na asfalcie jeszcze daleko mu do optimum. Zobaczymy... Na pewno następny rajd w kalendarzu, czyli Rajd Subaru pojadę nie tym samochodem.
Bryan Bouffier i Xavier Panseri dojechali na drugiej pozycji, zaś trzeci był Michał Sołowow pilotowany przez Macieja Barana. Kielczanin może się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w rundzie RME. Sołowow został wiceliderem cyklu.
Zbigniew Staniszewski z Bartłomiejem Bobą, zwycięzcy ostatniej próby, po szybkiej niedzieli awansowali na czwarte miejsce. Kajetan Kajetanowicz i Maciej Wisławski finiszowali jako piąta załoga, zaś Patrik Flodin i Goran Bergsten, tak jak Stanik wyraźnie szybsi drugiego dnia, dotarli na szóstej pozycji.
Paweł i Tomasz Dytko mieli z kolei nieudaną niedzielę i ledwo zmieścił się na punktowanej pozycji. Tuż przed nimi rajd ukończyli Tomasz Czopik i Łukasz Wroński - bardziej zadowoleni z faktu, iż zajęli drugą pozycję w RME. W czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze Stefan Karnabal z Michałem Kuśnierzem i Volkan Isik z Kaanem Ozsenler.
Boufier umocnił się na prowadzeniu w mistrzostwach Polski. Bryan ma teraz 30 punktów, pięć więcej od Kajetanowicza. Kuzaj pozostaje na trzeciej pozycji (18 pkt.) zaś Bębenek, który wygrał też największą ilość oesów, wywiezie z Mikołajek 11 oczek i wskoczy na czwarte miejsce. Corrado Fontana posiadacz pierwszego numeru startowego, wypadł z trasy na ostatnim oesie.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

To the owner of this blog, how far youve come?You were a great blogger.

Anonimowy pisze...

Kanami sang imo blog. Daw spaghetti.

Marcys pisze...

Ave Cezar!!
Poraz pierwszy!