wtorek, 10 czerwca 2008

Grand Prix Kanady 2008

Fot. Marcyś

I stało się - Robert Kubica wygrał swój pierwszy wyścig F1 !
Główni rywale Polaka sami się wyeliminowali i po raz pierwszy mieliśmy okazję wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego podczas GP. Do tego Polak objął prowadzenie w klasyfikacji kierowców. To historyczna niedziela dla polskich fanów sportów motorowych !
Robert Kubica był bohaterem konferencji prasowej po wygranym Grand Prix Kanady.
- Robert, wróćmy do sytuacji w depo po pierwszym pit stopie, kiedy znajdowałeś się przy wyjeździe i wraz z Kimim Räikkönenem czekałeś pod czerwonym światłem. Przypuszczam, że zdawałeś sobie sprawę z tego, co się przytrafiło Kimiemu i Lewisowi Hamiltonowi?

- Tak, wszyscy razem zjechaliśmy po tym samym okrążeniu, kiedy stawkę prowadził Safety Car. Czerwone światło paliło się nadal na końcu depo, podobnie jak w ubiegłym roku, kiedy ja się zatrzymałem. Kimi ustawił się obok mnie i po prostu usłyszałem głośne uderzenie i zobaczyłem, że samochód Kimiego się poruszył. Zorientowałem się, że to był Lewis. Ja tylko utrzymałem koncentrację, czekając na zielone światło - i udało mi się dobrze wyjechać. Potem ugrzązłem za wolniejszymi samochodami i nie mogłem wykonać manewru wyprzedzenia. Ostatni samochód zjechał do depo - sądzę, że był to Timo Glock - i wtedy miałem 8 okrążeń na to, żeby uzyskać wystarczający odstęp, by wrócić po moim pit stopie przed Nickiem. To było moje siedem okrążeń w tempie z kwalifikacji. Nigdy tak ostro nie walczyłem. Cisnąłem bardzo mocno, bo wiedziałem, że muszę uzyskać odstęp około 21 sekund. Zdołałem odjechać na 24 sekundy. To był wielki wyścig!
- Jakie panowały warunki na torze w drugiej części wyścigu, kiedy tak mocno cisnąłeś - i jak trudno było zachować cierpliwość w tym korku? - No cóż, nie było łatwo. Zawsze jest ciężko, kiedy wyjeżdża Safety Car, a ja miałem trochę pecha, bo zabrakło mi trzech sekund, a wyjechałbym przy otwartym jeszcze depo. Ale kiedy dojeżdżałem do wjazdu na pitlane, zaczęło się świecić żółte światło. Trochę zabrakło mi szczęścia. Potem miałem kłopoty z wolniejszymi samochodami, a za mną jechał Fernando Alonso i usiłował mnie wyprzedzić. Kierowcy przede mną również walczyli, zatem straciłem dużo czasu do liderów. Ale w końcu zdołałem uzyskać wystarczającą przewagę. Ostatnie kilka okrążeń było bardzo, bardzo trudne. Nie cisnąłem, a team powtarzał mi, że mam zachować spokój i za mocno nie cisnąć. Nie cisnąłem już od 10, czy 15 okrążeń. To było zdumiewające. Jak tylko zjeżdżałeś z linii, trafiałeś na zniszczony asfalt i piasek, a zatem było bardzo, bardzo trudno.

- Czy możesz opisać swoje emocje i to, jak się czujesz po wygraniu swojego pierwszego Grand Prix, kiedy pomyślisz o początkach kariery? Co to dla ciebie oznacza wygrać tutaj, w Ameryce Północnej, gdzie mieszka tylu Polaków?
- To fantastyczne wygrać mój pierwszy wyścig dla BMW Saubera, w którym jeżdżę od początku. Razem urośliśmy i to dzięki teamowi, który zapewnił dobry samochód, zdołaliśmyzająć pierwsze i drugie miejsce. Być może tempo nie jest jeszcze najlepsze, ale w tym wyścigu wszystko się udało.
W pierwszej części wyścigu nie mogłem utrzymać tempa Lewisa, ponieważ mieliśmy pewne problemy z ciśnieniem, ale potem zmieniliśmy ciśnienie i samochód stał się bardzo dobry. To był fantastyczny wyścig - fantastyczny dla mnie, dla mojego kraju i dla kibiców. Dzięki za to, że zgotowali mi owację w Kanadzie!
- To fantastyczne! - powiedział Mario Theissen, szef BMW Saubera, obecnie drugiego w punktacji mistrzostw świata producentów - z trzema punktami straty do prowadzącego Ferrari. - Jestem oszołomiony i trudno mi znaleźć właściwe słowa. Dzisiaj po prostu wszystko dobrze zadziałało. Tutaj w Montrealu liczyliśmy na kolejne podium, ale nie marzyliśmy nawet o podwójnym zwycięstwie. Gratulacje dla Roberta i Nicka oraz całego teamu w domu, w Monachium i Hinwil. Dzisiaj osiągnęliśmy kamień milowy w naszej historii. Obydwaj kierowcy pojechali bezbłędnie, a taktyki przyniosły skutek. Myślę, że musimy to dzisiaj mocno uczcić!
Robert Kubica zapewnił BMW Sauberowi pierwszą wygraną w 42 starcie zespołu. Do statystyki można wliczyć 206 Grand Prix z historii Saubera, którego najlepszym rezultatem w okresie 1993-2005 pozostało trzecie miejsce, uzyskane sześciokrotnie. Ostatnią wygraną samochodu z silnikiem BMW odnotowano 24 października 2004 - Juan Pablo Montoya, kierowca Williamsa, triumfował wówczas w GP Brazylii. Dla BMW jest to 20 zwycięstwo w F1.

Kubica został liderem punktacji - jest cztery punkty przed Massą i Hamiltonem - a BMW Sauber (70) niemal dogoniło Ferrari (73).
Coulhard był trzeci - to pierwsze punkty w tym sezonie i od razu podium. Czwarty dojechał Glock a Massa w ostatnich minutach wygrał z Trullim walkę o szóste miejsce. Barrichello i Vettel uzupełnili punktowane pozycje.






GP Kanady - wyniki
1. Robert Kubica BMW Sauber 1:36:24.447
2. Nick Heidfeld BMW Sauber + 16.495
3. David Coulthard Red Bull-Renault + 23.352
4. Timo Glock Toyota + 42.627
5. Felipe Massa Ferrari + 43.934
6. Jarno Trulli Toyota + 47.775
7. Rubens Barrichello Honda + 53.597
8. Sebastian Vettel Toro Rosso-Ferrari + 54.120
9. Heikki Kovalainen McLaren-Mercedes + 54.433
10.Nico Rosberg Williams-Toyota + 54.749
11.Jenson Button Honda + 1:07.540
12.Mark Webber Red Bull-Renault + 1:11.299
13.Sebsstien Bourdais Toro Rosso-Ferrari + 1 okr.

Najszybsze okrążenie: Raikkonen, 1:17.387




Brak komentarzy: