Rajd Orlen, przedostatnia runda RSMP zakończył się zwycięstwem Krzysztofa Hołowczyca/Łukasza Kurzeji. Załoga Orlen Teamu jechała samochodem Peugeot 207 S2000 przygotowanym przez węgierską firmę TRT. Drugie miejsce zajęli Francuzi Bryan Bouffier/Xavier Panseri w takim samym samochodzie, którzy dzięki zdobytym 8 punktom zapewnili sobie po raz drugi z rzędu tytuł mistrza Polski. Najniższy stopień podium zajęli Michał Sołowow/Maciek Baran, także w Peugeocie 207 S2000.
Organizatorzy zaplanowali 11 odcinków specjalnych o nawierzchni szutrowej, o łącznej długości 173 km. Na starcie w sobotnie popołudnie stanęło 38 załóg, w tym 4 zagraniczne.
Na trasie pierwszego etapu załogi miały do pokonania 5 odcinków specjalnych, w tym krótką, ale bardzo widowiskową próbę Mostowa, rozgrywaną jako OS3 przy zapadającym zmroku na ulicach Płocka.
W niedzielę zaplanowano kolejne 6 odcinków specjalnych - 3 próby pokonywane dwukrotnie. Od pierwszego odcinka ton rywalizacji nadawał Krzysztof Hołowczyc, który w sobotę wygrał 4 OS-y, oddając rywalom tylko jeden i osiągnął metę etapu z przewagą 25,8 sekundy nad Sołowowem i 26,0 nad Bouffierem.
Prawdziwe emocje zapowiadały się zatem w niedzielę, szczególnie w walce o miejsca 2 i 3, bo różnice czasowe były niewielkie. Na pierwszym niedzielnym odcinku wygranym przez Kajetanowicza zakończył jazdę po uderzeniu w mostek Leszek Kuzaj, dopiero siódmy po pierwszym dniu, po 30-sekundowej karze nałożonej za niehomologowaną balaklawę walijskiego pilota Craiga Parry (taką samą karę otrzymał za podobne wykroczenie Mariusz Stec). Na kolejnej próbie Hołowczyc popełnił falstart w wyniku awarii sprzęgła, a 10-sekundowa kara zmniejszyła jego przewagę nad rywalami do 21,7 s. Końcówka Rajdu należała do Bryana Bouffier, który wygrał 3 ostatnie próby i zbliżył się do "Hołka"na 8,5 s w końcowej klasyfikacji. O trzecie miejsce walczyli do ostatnich metrów Sołowow i Kajetanowicz, którego pilotem był dobrze znany w USA weteran Maciek Wisławski. Kajetanowicz przebił oponę naprzedostatnim OS-ie i stracił szanse na lepszą lokatę.
Podczas ceremonii w pochmurne popołudnie na rynku w Płocku, na podium stanęli zatem Hołowczyc, Bouffier i Kajetanowicz.
Ostatnia runda RSMP to Rajd Dolnośląski, który odbędzie się w dniach 10 - 11> października.
Wypowiedzi zawodników po Rajdzie Orlen

Kajetanowicz i Wisławski po Rajdzie Orlen
Sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski powoli dobiega końca. Emocje towarzyszące ostatnim rundom są ogromne, ponieważ właśnie teraz rozstrzygają się kwestie związane z mistrzowskimi tytułami. Rajd Orlen stanowił przedostatnią eliminację i walka o punkty była niezwykle zacięta. Głównym kandydatem do tytułu wicemistrza Polski i mistrza w grupie N jest załoga MapaMap STP Rally Team – Kajetan Kajetanowicz i Maciej Wisławski. Choć pod koniec rajdu pojawiły się w ich Mitsubishi Lancerze problemy techniczne, duet ten doskonale poradził sobie w bardzo ciężkich warunkach i zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej i pierwsze w grupie N, podwyższając swój dorobek punktowy.
Sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski powoli dobiega końca. Emocje towarzyszące ostatnim rundom są ogromne, ponieważ właśnie teraz rozstrzygają się kwestie związane z mistrzowskimi tytułami. Rajd Orlen stanowił przedostatnią eliminację i walka o punkty była niezwykle zacięta. Głównym kandydatem do tytułu wicemistrza Polski i mistrza w grupie N jest załoga MapaMap STP Rally Team – Kajetan Kajetanowicz i Maciej Wisławski. Choć pod koniec rajdu pojawiły się w ich Mitsubishi Lancerze problemy techniczne, duet ten doskonale poradził sobie w bardzo ciężkich warunkach i zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej i pierwsze w grupie N, podwyższając swój dorobek punktowy.
Kajetan Kajetanowicz: - Rajd wydawał się łatwiejszym po zapoznaniu z trasą, niż okazał się dla nas w rzeczywistości. Jednak ogromnie cieszę się, że dojechaliśmy do mety i wywalczyliśmy kolejne cenne dla nas punkty. Nie było łatwo, ponieważ wiele się wydarzyło podczas tego weekendu - od bolącego łokcia w wyniku uderzeń w zastrzał klatki, do uszkodzonego zawieszenia, kapcia, dziury w skrzyni biegów i jazdy bez oleju. Muszę się przyznać, że trochę zlekceważyłem ten rajd. Nie chodzi mi o przygotowanie kondycyjne do rajdu, ale nastawienie psychiczne. Oczywiście zdawałem sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo jadąc wśród tak mocnej stawki, ale warunki na odcinkach, szczególnie podczas drugiej pętli, bardzo mnie zaskoczyły. Głęboka koleina, nieustająco zmieniająca się przyczepność i koncepcja na jazdę w tych warunkach sprawiły, że mogłem wiele się nauczyć. Jestem bardzo zadowolony z wyniku i pracy całego zespołu, który udowodnił, że ma duży potencjał. Dziękuję im i wiem, że na ostatnim rajdzie, podczas którego rozstrzygnie się walka o tytuł wicemistrza Polski, dadzą z siebie wszystko, tak jak ja. Ogromne podziękowania przekazuję także naszym sponsorom: MapaMap, STP, Platinum, MAX Computers, BF Goodrich, Rallytechnology, ImRacing, SJS, Matrix oraz Green Planet - to firmy, które nieustająco wierzą we mnie, a ja staram się ich nie zawodzić oraz licznie zgromadzonym kibicom, którzy dopingują mnie na odcinkach specjalnych.Następną, finałową rundą Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski będzie rozgrywany w dniach 9-11 października w okolicach Kłodzka Rajd Dolnośląski, na który serdecznie Was zapraszamy.
Michał Bębenek:"Umocniliśmy się na trzecim miejscu w RSMP. Cieszymy się, że dojechaliśmy do mety Rajdu Orlen bez większych problemów technicznych i przygód. Dzięki osiągnięciu mety w Płocku na szóstej pozycji i zdobyciu kilku punktów, na jedną rundę przed końcem sezonu RSMP 2008 mamy zapewnioną trzecią pozycję w całym cyklu mistrzostw. Udało nam się wypracować bezpieczną przewagę i jest to dla naszego zespołu bardzo dobre osiągnięcie.Pozostaje jednak pewien niedosyt. Nie ukrywam, że na początku rajdu mieliśmy duże aspiracje, aby powalczyć o zwycięstwo. Specyfika rajdu oraz warunki atmosferyczne preferowały jednak samochody S2000, które okazały się bezkonkurencyjne podczas całej imprezy. Nie pozostało nam nic innego jak nawiązać wyrównaną walkę z samochodami naszej klasy. Niestety przyznam, że popełniliśmy błąd. Przed występem w Płocku przygotowaliśmy samochód według specyfikacji używanej podczas Rajdu Polski. Jak się okazało nasze ustawienie nie było dobre. Błąd kosztował nas kilkanaście cennych sekund. Straciliśmy szansę na walkę z Kajetanem Kajetanowiczem i odrobienie kilku cennych punktów. Przed nami ostatnia runda Mistrzostw Polski – Rajd Dolnośląski. Będziemy chcieli zakończyć sezon mocnym akcentem.
Zbigniew Staniszewski i Bartek Boba nie ukończyli przedostatniej eliminacji Mistrzostw Polski Rajdu Orlen. Załoga niebiesko-pomarańczowego Mitsubishi Lancera EVO IX przegrała z kopnymi odcinkami specjalnymi oraz z awarią samochodu. Dawno już olsztyńsko-krakowski duet nie miał tylu przygód podczas jednego startu.
Zbigniew Staniszewski: „Piękne techniczne odcinki specjalne, aczkolwiek bardzo miękkie co powodowało, że powstawały koleiny, kiedy pokonywaliśmy odcinki po raz drugi. Jestem rozżalony ponieważ okazało się nie pierwszy już raz, że samochody grupy N czyli takie jak Nasz Lancer, ustępują samochodom klasy Super 2000 w tych bardzo ciężkich warunkach, w głębokich koleinach. Po pierwszej pętli zajmowaliśmy drugie miejsce, ale podczas pętli w tych nieszczęsnych koleinach całkowicie przewagę straciliśmy. Przesunęliśmy się na piąte miejsce, na prowadzenie wysunęły się wspomniane samochody klasy S 2000. Drugi dzień też nie był najszczęśliwszy. Na pierwszym odcinku przy bardzo szybkiej jeździe nadjechaliśmy w miejsce, gdzie trasę blokował rozbity samochód Leszka Kuzaja. Wybiło nas to z rytmu, „na chwilę” straciliśmy aż 6 minut. Na kolejnym odcinku awarii uległa turbina. Samochód zaczął szwankować co doprowadziło do opuszczenia drogi. Mimo że Lancer był całkowicie sprawny, nie było sensu kontynuowania jazdy. Samochód osiągał jedynie 1/3 nominalnej mocy, bardzo źle się zachowywał. Baliśmy się że silnik ulegnie dalszej awarii bo strasznie strzelał i przerywał. Logiczne wyjście było jedno – wycofujemy się z rajdu”.
Tomasz Kuchar i Danel Dymurski zajęli 5 miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Orlen, ósmej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Zawodnicy STATOIL - LOCTITE RALLY TEAM startowali po raz pierwszy Peugeotem 207 Super 2000 na nawierzchni szutrowej. Po pierwszym dniu zmagań znajdowali się na 7 pozycji, tracąc do braci Bębenek 8,3 sekundy. Przez drugi dzień trwała ciekawa rywalizacja między tymi załogami i ostatecznie, zajmując drugie miejsce na ostatnim odcinku specjalnym Tomek i Daniel awansowali na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej i czwarte w klasie Super 2000. Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski zajmują obecnie czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski i czwarte miejsce w klasie Super 2000.
Tomasz Kuchar i Danel Dymurski zajęli 5 miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Orlen, ósmej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Zawodnicy STATOIL - LOCTITE RALLY TEAM startowali po raz pierwszy Peugeotem 207 Super 2000 na nawierzchni szutrowej. Po pierwszym dniu zmagań znajdowali się na 7 pozycji, tracąc do braci Bębenek 8,3 sekundy. Przez drugi dzień trwała ciekawa rywalizacja między tymi załogami i ostatecznie, zajmując drugie miejsce na ostatnim odcinku specjalnym Tomek i Daniel awansowali na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej i czwarte w klasie Super 2000. Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski zajmują obecnie czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski i czwarte miejsce w klasie Super 2000.

Piotr Maciejewski: „Pierwszy etap był takim małym horrorem dla samochodów z napędem na jedną oś i zamiast ścigać się po trasie – walczyliśmy z koleinami, aby się w nich nie zatrzymać. To było coś w rodzaju rajdu przeprawowego 4x4. Było wiele miejsc, gdzie jakimś fartem przejechaliśmy, ale w jednym miejscu niestety zostaliśmy na 3 i pół minuty. Okazało się, że na tym odcinku wiele samochodów z „ośki” miało problemy i oes został odwołany z powodu jego niedrożności, ale dla nas i Zbyszka Cieślara, który również się zakopał - nie! ZSS tak postanowił i do drugiego dnia startowaliśmy z 3-minutową stratą. Stwierdziliśmy z Kovim, że jeśli zaczniemy ostro gonić, to może wpadniemy na pudło w klasie. Niestety jakieś dwa kilometry po starcie pierwszego odcinka, podbiło nas na szybkim piątkowym zakręcie i porządnie przyłożyliśmy w brzózki. Uderzenie było na tyle mocne, że nie było szans na dalszą jazdę. Szkoda tego rajdu, a przede wszystkim szkoda cennych punktów, które nam uciekły. Na ostatnim w sezonie Rajdzie Dolnośląskim musielibyśmy mieć jakiegoś kosmicznego farta, by zdobyć tytuł w klasie A6.
Piotr Kowalski: „Po tym rajdzie mam spory niesmak. Jak rok temu wszystko było super, świetne, twarde odcinki, tak w tym roku jeździliśmy w piaszczystych koleinach, co nie było przyjemne. W sumie ośmieliłbym się stwierdzić: ORLENIE 2007 wróć! Do tego nocne oesy. Nie mam nic przeciwko ściganiu się na nich, ale przez to, że rajd miał być kompaktowy i się tak późno zaczął, to chyba stracił znacznie na widowisku. Oglądając trasę ze środka samochodu, na ostatnich dwóch odcinkach było strasznie mało kibiców – mam wrażenie, że to byli tylko miejscowi, a każdy, kto przyjechał z daleka na rajd, wolał zostać na próbie w mieście, bo tam przy świetle cokolwiek było widać. Być może moje zdanie nie jest obiektywne, bo nie ukończyliśmy tego rajdu i jestem troszeczkę tym rozgoryczony, ale jestem przekonany, że zeszłoroczna edycja była dużo, dużo lepsza zarówno dla zawodników, jak i kibiców.
Trzecie miejsce w pucharze Citroena i piąte w klasie A6 to wynik osiągnięty przez Radka Typę i Daniela Siatkowskiego w zakończonym w Płocku Rajdzie Orlen. Jednak suchy rezultat nie oddaje huśtawki emocji, którą w czasie imprezy przeżywała ornecko-olsztyńska załoga. Zaczęło się od zdecydowanej wygranej na pierwszym OSie, Radek okazał się najszybszym kierowcą aut przednionapędowych. Niestety awaria układu elektrycznego zatrzymała Citroena na odcinku numer dwa.
Trzecie miejsce w pucharze Citroena i piąte w klasie A6 to wynik osiągnięty przez Radka Typę i Daniela Siatkowskiego w zakończonym w Płocku Rajdzie Orlen. Jednak suchy rezultat nie oddaje huśtawki emocji, którą w czasie imprezy przeżywała ornecko-olsztyńska załoga. Zaczęło się od zdecydowanej wygranej na pierwszym OSie, Radek okazał się najszybszym kierowcą aut przednionapędowych. Niestety awaria układu elektrycznego zatrzymała Citroena na odcinku numer dwa.
Radek Typa:Chcę jak najszybciej zapomnieć o tym rajdzie. Wysoka przewaga po pierwszym odcinku natchnęła nas pozytywnie, niestety znów z przyczyn technicznych nie mogliśmy walczyć o zwycięstwo. Do tej pory mówiłem o pechu, który nas prześladuje. Muszę jednak dokładnie przeanalizować to co działo się z naszym autem i wyciągnąć wnioski. Zapowiadają się trudne rozmowy wewnątrz zespołu, ale mam nadzieję, że ostatni rajd w sezonie pojadę w końcu niezawodnym autem. Tak jak przewidywaliśmy kwestia tytułów rozstrzygnie się na ostatnim rajdzie. Dziękuje kibicom z mojego orneckiego fan-klubu za wsparcie i gorący doping w Płocku. Dziękuję też Primaverze, Makicie, naszej firmie Radex oraz samorządom Warmii i Mazur i Ornety. Cieszę się, że jesteście z nami na dobre i na złe. Sezon jeszcze się nie skończył i twardo walczymy do końca.Daniel Siatkowski:Mamy za sobą jeden z trudniejszych rajdów. Ciągłe problemy z autem odbierają radość z jazdy. Gdy wszystko gra Radek jest bardzo szybki, ale co z tego jeśli wcześniej czy później coś się musi zepsuć. Dziękuję wszystkim, którzy byli z nami na tym rajdzie i wspierali nas. Mam nadzieję, że z ostatniego rajdu w sezonie będziecie wracali w lepszych nastrojach.
Inf. pras.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz