czwartek, 2 października 2008

Rajd Wisły i piękna, młoda pani dyrektor Marcjanna




Fot. Marcin Rzońca

Wspomina Marcjanna:
"Jestem ostatni dzień przed urlopem i na dodatek przed zebraniem zarządu. Kilka słów naprędce. 55 Rajd Wisly organizowany w dniach 5i 6 wrzesnia przeszedł do historii.
W tym roku zagościliśmy w Jastrzebiu Zdroju gdzie rozegrane zostały dwa z czterech odcinków specjalnych oraz zorganizowany został Park Serwisowy. Trzeci to Hazlach, a wzorem roku ubiegłego w Wiśle odbył się Super OS.
Tym razem kibice mogli nie opuszczając Placu Hoffa zobaczyć zarówno Ceremonie Startu jak i na telebimie relacje z Super OS-u. Licznie wystąpiły załogi bo zgłosiło się ich 86 jak również kibice. Mamy to szczęście że tradycja drugiego najstarszego w Polsce rajdu ma swoją charyzmę i tym przyciąga rzesze miłośników tego sportu.
55 Rajd Wisly zgłoszony został jako kandydat do Mistrzostw Polski 2009, o tym czy mamy szanse powrócić do tzw I Ligii dowiemy się pod koniec października.
Ze sportowym pozdrowieniem"
Marcjanna Grenda
Dyrektor Rajdu

Wypowiedzi po Rajdzie Wisły:
Kwaśnik/Buś po 55 Rajdzie Wisły – Gorący weekend w Wiśle
Za nami dziewiąta eliminacja Pucharu PZM, która rozgrywała się w pierwszy weekend września w Wiśle.
Jak na rodzinne tereny Adama Małysza przystało wizytę w Wiśle rozpoczęliśmy od „spotkania” z naszym Mistrzem. Przyjęliśmy to oczywiście za dobry znak i w dobrych nastrojach ruszyliśmy na zapoznanie z odcinkami specjalnymi. Niestety trasy trochę nas rozczarowały ponieważ nastawiliśmy się na kręte, wąskie i techniczne próby a okazało się, że będziemy się ścigać po szerokich trasach z dość długimi prostymi co patrząc na moc naszego auta nie wróżyło zbyt dobrego wyniku. Bo przejściu BK 1 pojawiliśmy się na stracie honorowym na Placu Hoffa a potem czekaliśmy na start do Super OSu. I tu duży ukłon w stronę organizatorów za świetne zorganizowanie całej oprawy pierwszego odcinka rajdu i umożliwienie kibicom oglądanie rywalizacji na telebimie! Nowość z dużym plusem:) Po prologu znaleźliśmy się na dobrym czwartym miejscu w klasie, które chcieliśmy obronić podczas rywalizacji w sobotę z możliwością zaatakowania czołówki. Sobotnia rywalizacja przebiegała w trzech sekcjach po trzy odcinki każda. Po pierwszej pętli bez większych przygód pojawiliśmy się w Parku serwisowym w dość gorącej atmosferze spowodowanej nie tylko rywalizacją ale także pogodą, która nie szczędziła nam żaru z nieba. Udało się nam utrzymać dobre tempo jazdy, głównie dzięki temu, że auto spisywało się dobrze. Przygody zaczęły się na drugiej pętli, po OS 6 Hażlachu auto zaczęło dość głośno pracować i okazało się że mamy delikatny problem z wydechem. Jazda na następnym OS-ie Ruptawa – Bzie, wyglądało dość ekstremalnie ponieważ rozgrzane spaliny z uszkodzonego wydechu podgrzały podłogę naszej rajdówki do temperatury płyty kuchennej a wydobywający się dym sprawiał że tak naprawdę nie wiedzieliśmy do końca co dzieje się z autem i tu podziękowania dla Rogula RallyTeam za doping i upewnienie nas że powinno nam się udać dotrzeć do mety tego OS-u. Po wizycie na serwisie chłopcy próbowali postawić naszą Astę na „nogi” ale przygody się nie skończyły. Już na pierwszym OS ostatniej petli – OS 8 Cisówka wysiadł nam intercom. Jazda na migi była niesamowita zwłaszcza, gdy na piątkowych zakrętach Kibice myśleli, że Kaśka do nich macha:) Oczywiście w dalszym ciągu mieliśmy problem z wydechem, który chłodzony wodą w trakcie odcinka pozwalał nam na kontynuację sportowej rywalizacji. Na szczęście udało się nam dotrzeć do ostatniego serwisu a potem... z a jakże drobnymi przygodami w postaci wycieku oleju z miski do mety 55 Rajdu Wisły! Po takich przygodach zajęte przez nas 5 miejsce w naszej klasie, możemy uznać za dobry wynik a zdobyte punkty pozwalają nam, włączyć się do rywalizacji o miejsce na podium na koniec sezonu.
Z tego miejsca dziękujemy naszym Sponsorom: Hulakula Rodzinne Centrum Rozrywki, Radiu Kolor, firmie Alwar, piekarni Chle – Buś i oczywiście Naszym Chłopakom z MP Serwisu:)
Zespół Final Rally Team Sławik / Sokołowski start w Rajdzie Wisły zaliczyć może do udanych. Szybka, zdecydowana, bezawaryjna, a co najważniejsze i bezbłędna jazda, mimo konfiguracji trasy nie sprzyjającej słabszym autom, zdobyła kolejny punkt do klasyfikacji Pucharu Polskiego Związku Motorowego. Oto co powiedzieli na mecie Rajdu Wisły członkowie załogi:
Paweł Sławik: „Chciałbym aby wszystkie rajdy były takie jak ten. Nie tylko pod względem sportowym, ale i medialnym. Te tłumy kibiców na starcie, podczas odcinków oraz na mecie robią wrażenie na każdym. Nam zaś jechało się wyśmienicie. Auto spisywało się wyśmienicie, a i mi jechało się bardzo dobrze. Ustrzegliśmy się przy tym wielu błędów. Trochę tylko szkoda, że na długich prostych traciliśmy tak dużo czasu w stosunku do Hond i innych mocnych aut. Będzie trzeba jeszcze trochę popracować przy naszej jednostce napędowej. Chciałbym również w tym miejscu podziękować serdecznie naszemu sponsorowi - producentowi anodowanych profili aluminiowych firmie Final S.A.– za nieoceniony, całoroczny wkład w nasz zespół.”
Oktawian Sokołowski: „Rajd Wisły to niemal klasyk. Zawsze świetnie zorganizowany również i pod względem medialnym. To taki rajd pod publiczność, na którym kibiców nigdy nie brakowało. A co najciekawsze dyrektorem tego rajdu jest kobieta! Jak widać niektóre Panie rajdowy temat czują równie dobrze (o ile nie lepiej;) co mężczyźni. Jeśli zaś chodzi o nasz występ to ze swojej strony mogę napisać tylko kolejne dobre słowa. Przede wszystkim opis mieliśmy czysty i klarowny jak nigdy, a przy tym bardzo precyzyjny. Dopisało również auto i pogoda. W takich warunkach i nam jechało się wyśmienicie. „Załogę Final Rally Team Sławik / Sokołowski możecie oglądać na trasach rajdowych dzięki firmie Final S.A. – producentowi anodowanych profili aluminiowych.
55 edycja Rajdu Wisły dla załogi Leszek Kapłan i Michał Miklaszewski okazała się imprezą pełną przygód. Na moc wrażeń i niespodzianek nie mogli narzekać ani kibice, ani zawodnicy. Pomimo wielu przejść rajd dla rydułtowsko-krakowskiego duetu był bardzo udany. Załoga w doborowej stawce 12 aut klasy A6 uplasowała się na wyśmienitym 3 miejscu.
Leszek Kapłan – Rajd ze wszech miar dla nas wyjątkowy. To pierwszy raz, gdy podczas jednej rundy mieliśmy tyle przygód. Chyba łatwiej byłoby wymienić, co nas ominęło, niż opowiadać co się działo, ale po kolei. Zaczęło się od „kapcia” na Super Oesie i dwudziesto sekundowej stracie „na dzień dobry”. Następnego dnia skończyły się nam hamulce, wpadliśmy w pole, skosiliśmy tablicę SOS i przebili na niej prawą tylną oponę i zgubili bajrenacką listwę ozdobną. Do końca odcinka podróżowaliśmy autem bez hamulców i na kapciu – wrażeń była naprawdę moc! :) Wymieniając dalsze przygody: ze zbyt ułańską fantazją napadliśmy lewy zakręt, znowu wyniosło nas w pole. Wracając na nie skosiliśmy pręt na którym była owinięta taśma. Nie wiemy tylko dlaczego pręt ten miał ze 2 centymetry średnicy ?! Tym sposobem urwaliśmy zderzak, pokrzywili maskę i dach. Ostatnia pętla upłynęła pod znakiem przegrzewającego się silnika i spadku mocy. Ciężko było nam osiągnąć prędkość powyżej 140 km/h. Czy to tyle przygód? Chyba nie. Nie wymieniłem jeszcze kilku skoków, Polki z naszym Peżocikiem po całej szerokości drogi i jeszcze kilku emocjonujących chwil. Przez cały rajd nie opuszczały nas jednak dobre humory – zasługa w tym naszych wiernych kibiców, za doping których bardzo, bardzo dziękuję, a także naszego serwisu. Może ciężko w to uwierzyć, ale przez cały rajd czerpaliśmy wielką radość z jazdy. Podróżowaliśmy z „bananami” na ustach, robiąc zakłady, co jeszcze może się nam przytrafić. Na szczęście wszystkie nasze przygody były niegroźne i bardzo cieszymy się z 3 miejsca w klasie A6. Michał Rechnio i Olaf Malm byli poza naszym zasięgiem. Podobnie Rafał Szebla, którego do momentu awarii nie mogliśmy dogonić. Jest nam przykro, że w ten sposób zakończył udział w rajdzie. Korzystając z okazji chcielibyśmy życzyć szybkiego powrotu do formy załodze Staszek Knapczyk / Aga Starosta. Nasz start był możliwy dzięki firmom: ATF ATELIER, AUTOSERWISOWI SANECZNIK, BŁAŻEJOWI KACZMARCZYKOWI I JEGO ZAKŁADOWI PRODUKCYJNO-USŁUGOWEMU, PRZEDSIĘBIORSTWU HANDLOWO-USŁUGOWEMU KRZYSZTOFA ZNISZCZOŁA ORAZ ZAKŁADOWI SPRZĘTU PPOŻ. LESZKA KORUSA.
Michał Miklaszewski - Leszek tak pięknie wyrecytował, wszystkie nasze przygody, że ciężko cokolwiek dodać. Podsumowując, rajd był dla nas bardzo udany pomimo wielu przygód. Bardzo cieszymy się z uzyskanego wyniku. Dziękujemy serwisowi za wspaniałą pracę i dobry humor, a kibicom, których było naprawdę wielu, za wspaniały doping. Teraz koncentrujemy się na rewizji auta i rozpoczynamy przygotowania do kolejnego rajdu.
Zakończony 55.Rajd Wisły nie okazał się szczęśliwy dla załogi Robert Wojciechowski / Krzysztof Janik. Fiat Seicento, którym wystartowali zawodnicy, doznał awarii już po 2km piątkowego prologu. Dzięki uprzejmości Zespołu Sędziów Sportowych, który zezwolił na zastosowanie systemu „Superally”, start w drugim dniu zmagań stał się możliwy. Jednak i tutaj załogę wyeliminowała z walki ponownie awaria półosi.
Robert Wojciechowski (Automobilklub Centrum): Po piątkowym prologu, właściwie po 2 km tego oesu, miałem serdecznie dość. Chyba nic bardziej nie wkurza jak awaria; gdybym jeszcze uderzył w coś, przyczynił się w jakiś znaczący sposób, to pogodził bym się z tym bez gadania. No cóż, takie są rajdy. Dostaliśmy szansę od ZSS, by wystartować w sobotę z pięciominutową karą. Nasze stanowisko było jasne – jedziemy. Kiedy naprawionym autem stawiliśmy się rano na starcie, plan był jeden – dojechać do mety, zebrać przynajmniej jeden punkt i przejechać kolejne kilometry. I przejechaliśmy jeszcze 800 metrów OS 5, po czym zakończyliśmy rajd z pękniętą półosią. Pech, Peszek. Mam nadzieję ukończyć Wisłę w przyszłym roku, trasy piękne, sporo kibiców i bardzo dobra organizacja. Do zobaczenia na oesach!
Krzysztof Janik (Automobilklub Śląski): Rajd Wisły to dla mnie praktycznie domowe zawody. Dodatkowo w tym roku zostały zorganizowane w rejonie mojego miasta – Jastrzębia Zdroju. Niestety nigdy nie miałem szczęścia do tego rajdu, przeważnie z powodu różnych awarii. Tak było i tym razem. Pozostaje mieć nadzieję, że za rok będzie lepiej – do pięciu razy sztuka :) Wyrazy szacunku dla Pana Andrzeja Górskiego oraz całego ZSS, za umożliwienie dalszego startu załogom, które doznały awarii podczas prologu. Dzięki temu mogliśmy zaprezentować się licznie zgromadzonym przy trasach kibicom.
Starty załogi Robert Wojciechowski / Krzysztof Janik w Rajdzie Wisły oraz pozostałych eliminacjach Pucharu PZM 2008 wspiera firma ATUT RENTAL SP. Z O.O. – wynajem, sprzedaż i serwis sprzętu budowlanego i drogowego.
Będzińsko-Tyska załoga w składzie Bartłomiej Grzybek i Michał Ranik zakończyła swój udział w eliminacji Mistrzostw Śląska – Rajdzie Wisły na 2 miejscu w klasyfikacji generalnej. Oto co powiedziała załoga po tym nieoczekiwanym sukcesie:
Bartłomiej Grzybek: Bardzo się cieszę, że udało nam się wystartować w tym rajdzie. Po dwóch startach w Mistrzostwach Polski w Mitsubishi Lancer evo IX skończył się nam budżet. Mieliśmy cichą nadzieję, że na Mistrzostwa Śląska uda nam się pozyskać nowych sponsorów i tak się też stało. Dlatego bardzo dziękuję firmie AUTOKOPEX dealerowi samochodów Honda oraz Hurtowni odzieży używanej z Będzina, bez ich pomocy pewnie nie udałoby nam się wystartować. Czeski samochód spisywał się bardzo dobrze choć do egzemplarza, który zbudowałem dla Piotra Jędrusińskiego (1m.w klasyfikacji PPZM) dużo mu brakowało – szczególnie jeśli chodzi o zawieszenie. Czeska podróbka amortyzatorów proflexa nie działa do końca tak jakbym chciał.
Michał Ranik: Rajd samochodowy to nie tylko odcinki specjalne, na których walczy się o sekundy, ale również PKC’e (Punkt Kontroli Czasu) oraz inne elementy jak np. serwis. My na odcinkach w większości zajmowaliśmy 3 miejsca i takie miejsce też powinniśmy mieć na mecie. Na nieszczęście Maćka Lubiaka to on popełnił błąd na ostatnim starcie do odcinka specjalnego i otrzymał karę. Dzięki jego błędowi awansowaliśmy na 2 lokatę o czym niespodziewanie dowiedzieliśmy się na mecie w centrum Wisły. Po rajdzie przekazaliśmy Maćkowi jeden puchar za II miejsce w klasyfikacji gość, aby poprawić mu humor.
Samochód Honda Civic Type-R obsługiwany podczas 55 Rajdu Wisły był przez ekipę GG Car Sport z Będzina (www.ggserwis.pl), a wsparcie finansowe zapewniły firmy: Auto Kopex – katowicki Dealer samochodów Honda (www.autokopex.pl), oraz Hurtownia Odzieży Używanej z Będzina (http://www.uzywana-odziez.eu/).
Bartosz Rybienik: Na Rajdzie Rzeszowskim zawiódł kierowca, w Wiśle maszyna. Każdy kto się ściga, powie: takie są rajdy, bo pewnie właśnie takie są. Ale szkoda nam ogromnie udziału w tej pięknej eliminacji, głównie również z racji wysokiej frekwencji w klasie N0; w tej chwili utrzymywane przez nas przez większość sezonu drugie miejsce w klasyfikacji rocznej będzie już chyba poza zasięgiem. Szkoda, bardzo szkoda. Powód? Prawdopodobnie nawaliła uszczelka pod głowicą. Motor pod koniec OS2 zaczął się szybko nagrzewać, wyskoczył brok, uciekł płyn chłodzący i trzeba było się zatrzymać. Myśleliśmy, że to któryś z gumowych przewodów ukł. chłodzenia, ale awaria okazała się bardziej kłopotliwa i zmusiła nas do wycofania się z rajdu. Trasy rajdu bardzo nam się spodobały i chcemy tu koniecznie wrócić za rok. Uważam, że był to bardzo przemyślany rajd, gdy chodzi o bezpieczeństwo i układ odcinków świetnie, moim zdaniem, skonfigurowany pod rundę PPZM. Tymbardziej szkoda, że tak krótko pojeździliśmy. Dziękujemy rywalom za dotychczasową walkę w klasie i do zobaczenia w Cieszynie. Chciałbym w tym miejscu bardzo podziękować Adamowi Stasiakowi i Przemkowi Paszkowi za pomoc w przygotowaniu do startu oraz niezwykle cenne uwagi techniczne i psychologiczne J! Dzięki temu na odcinku było znacznie sprawniej, w samochodzie, w głowie i w ogóle. Jeszcze raz wielkie dzięki za Waszą życzliwość, otwartość i pomoc. Dziękuję także chłopakom na serwisie za błyskawiczne działanie i niesłychaną sprawność mechaniczno-logistyczną. Dziękujemy naszemu sponsorowi, firmie HENWAL SP Z O.O.- folie dla budownictwa, z Radziszowa.
W wyniku odwołania Rajdu Tyskiego, Wisła w trybie natychmiastowym „awansowała” do rangi naszego domowego rajdu. Tym bardziej cieszymy się z Kasią, że udało się osiągnąć tutaj najlepszy wynik w sezonie. Duża obsada w klasie pozwoliła nam się sprawdzić wśród szerokiej konkurencji, a porównanie to w naszej ocenie wypadło wyjątkowo dobrze. Rozpoczęliśmy od zwycięstwa w klasie na piątkowym prologu, co już nastrajało nas optymistycznie na sobotę. Tegoroczne trasy Wisły były piekielnie szybkie (to chyba najszybszy rajd jaki jechałem w karierze), co przed zawodami prognozowało przewagę Hond nad naszym Peugeotem. Broniliśmy się dzielnie przed atakami „Japończyków”, a sytuacja w klasie była otwarta aż do ostatniej pętli. Niestety, na trzecim przejeździe Cisówki Stanisław Knapczyk z Agnieszką Starostą mieli poważny wypadek (trzymamy z Kasią kciuki za powrót do zdrowia), a fakt ten spowodował, że postanowiliśmy nie podejmować już zbędnego ryzyka, które i tak nie dawało nam zbyt dużych szans na wygraną z Maćkiem Cywińskim. Postanowiliśmy skupić się zatem na dowiezieniu drugiego miejsca, a co za tym idzie zdobyciu jak największej ilości punktów, które pozwoliły nam awansować na drugie miejsce w rocznej klasyfikacji N-2. Mamy ogromną nadzieję na utrzymanie tego miejsca już do końca sezonu! Serdecznie dziękujemy naszym sponsorom, bez których start w Rajdzie Wisły nie byłby możliwy – firmom MAXGEAR, KLER, ETISOFT i KADAR.
Pechowo dla załogi Piotr Rogula/Marek Kaczmarek zakończył się występ w 55. Rajdzie Wisły. Po raz pierwszy w tym sezonie zespół Technopol/Rogula Rally Team nie dotarł do mety. Rywalizacja zakończyła się już na drugim kilometrze OS2. Podczas głębokiego cięcia odciążona strona samochodu została podbita, a opadnięcia na asfalt nie wytrzymał przegub napędowy.
Piotr Rogula: Chyba jeszcze nigdy nie byłem tak rozgoryczony z powodu nieukończonej imprezy, jak teraz po Rajdzie Wisły. Bardzo pasowała mi trasa rajdu. Przede wszystkim nie było stromych podjazdów, które nasza niezbyt mocna rajdówka znosi zdecydowanie gorzej od mocniejszych rywali. Do tego wybraliśmy dość miękką specyfikację zawieszenia, która była doskonała na pofalowaną i miejscami wybijającą nawierzchnię.Wszystko to sprawiało, że od początku byłem nastawiony na walkę i agresywną jazdę, czego przykładem może być feralne głębokie cięcie, na którym uszkodziliśmy przegub. Co prawda utrzymaliśmy trzecią pozycję w klasyfikacji Pucharu Astry, ale kilka cennych punktów uciekło, a kilku rywali niebezpiecznie zbliżyło się do nas. Walka o podium będzie na pewno ciężka. Dziękujemy za wsparcie firmom: TECHNOPOL – wydawcy najpopularniejszej serii krzyżówek „100, 200, 300, 400, 500 oraz 1000 Panoramicznych” oraz UNITECH – dystrybutorowi wełny mineralnej WINEZONE.
Polinski Marek: To był dla mnie I mojego zespołu bardzo udany rajd. Wszystko szło jak w zegarku szwajcarskim. Nie mieliśmy żadnych problemów z samochodem, więc serwis nie miał zbyt dużo pracy.Wynik, jaki osiągnęliśmy bardzo mnie cieszy gdyż to dopiero mój 3 rajd w tym sezonie. Faktem jest, iż popełnione błędy pozbawiły mnie bliskiego 1 miejsca w klasie, ale zebrane doświadczenia powinny zaowocować w przyszłości. Współpraca z Michałem była dla mnie czystą przyjemnością I Dziękuje mu za bardzo profesjonalne podejście do swojego zadania. Podziękowania należą się także mojemu Tacie, bez którego pomocy i zaangażowania nie udałoby się wystartować. Oczywiście cały zespół Greenseven Rally Team jest również autorem naszego sukcesu. Nasz start był możliwy dzięki wsparciu firm: GREENSEVEN, AKPOL, AUTO-IMPORTER, A.ANTOŃCZYK, AIE, EKO-CAR, Druczek. Dziękuje również kibicom za wspaniały doping. Do zobaczenia na następnym rajdzie.
Kasina Michał: Jestem bardzo zadowolony z osiągniętego wyniku. Tutaj należą się ogromne podziękowania dla Marka, serwisu oraz całego zespołu za świetną atmosferę I zaangażowanie. Nasz wynik to też ich zasługa. Gorące podziękowania również dla kibiców, których na trasie nie brakowało. Sam rajd oceniam bardzo dobrze. Odcinki naprawdę fajne, chociaż może miejscami troszkę za szybkie. Mimo tego rajd z pewnością zasłużył na przyszłoroczne Mistrzostwa Polski.
Wojciech Sójka: Od początku 55 Rajdu Wisły realizowaliśmy założenia jakie obralismy sobie przed startem i spokojnie bez przygód przejechaliśmy pierwszą pętlę . Na drugiej trochę przyśpieszyliśmy odrabiając straty do dwóch załóg przed nami . Jednak na 5 oesie udeżyliśmy bakiem na jednym ze skrzyżowań i uszkodziliśmy pompę paliwa .Nasz start był możliwy dzięki firmom Fionalift , Citroen Labijak Auto , Prince , Zer2 Sport ,oponyMAX.pl , Tax Conect oraz patronowi medialnemu tuTej.pl.
Problemy techniczne w połączeniu z niedostatkami sprzętowymi nie pozwoliły załodze Piotr Rudzki / Marian Krawczyk w pełni rozwinąć skrzydeł na pięknych i malowniczych trasach 55. edycji Rajdu Wisły. Leszczyńsko-wrocławska załoga zajęła szóste miejsce w markowej klasie Astry oraz dziewiętnaste w klasyfikacji generalnej. Pomimo spadku na drugą pozycję w punktacji pucharu Astry, reprezentanci Automobilklubów Leszczyńskigo i Dolnośląskiego są zadowoleni z osiągnięcia mety. Gdyby nie ofiarna pomoc rajdowych kolegów i ich serwisów, podróżujący Oplem zawodnicy do końca imprezy by najprawdopodobniej nie dotarli.
Piotr Rudzki: Na początku bardzo serdecznie chciałbym podziękować moim rajdowym kolegom – Tomkowi Ziarce, Markowi Kwaśnikowi, Piotrkowi Rogule, Markowi Klementowiczowi – oraz przede wszystkim chłopakom z ich serwisów. Gdyby nie ich nieoceniona i bezinteresowna pomoc, najprawdopodobniej pokonały by nas problemy techniczne. To naprawdę wspaniałe, że rywalami jesteśmy tylko i wyłącznie na odcinkach specjalnych. Rajd stał na wysokim poziomie. Niestety, nas nie ominęły kłopoty. W ich efekcie zainkasowaliśmy dwadzieścia sekund kary po wyjeździe ze strefy serwisowej, co z kolei zepchnęło nas dwie pozycje w dół w klasie, na szóste miejsce. Dużo bardziej frustrujący był jednak brak krótkiego przełożenia w skrzyni naszej Astry. Jak się później okazało, byliśmy w klasie jedynymi którzy w swojej rajdówce tego udogodnienia nie posiadali, a to, niestety, miało przełożenie na wyniki. Myślę, że gdyby trasa była nieco bardziej techniczna, rezultaty mogłyby być nieco lepsze. Impreza była jednak bardziej mieszanką Rajdów Imielin i Warszawskiego, co okazało się najgorszym z możliwych połączeń dla charakterystyki skrzyni biegów w naszym Oplu. Większość zakrętów była zbyt szybka aby pokonywać je na pierwszym biegu, z kolei bardzo długi drugi bieg nie pozwalał nam efektywnie przyspieszać. Żałuję też, że spadliśmy na drugie miejsce w punktacji klasy. Do końca pozostały jednak jeszcze dwa rajdy i wszystko może się jeszcze wydarzyć. Jedno jest jednak pewne – nie zamierzamy się poddawać! Start załogi jest możliwy dzięki nieocenionemu wsparciu firm Instalator Grodzisk Wielkopolski, Wielkopolskiej Agencji Reklamowej, Zutech, PHU Auto Market, Opony-Kuropka oraz OSK Herbi.
W zakończonym w miniony weekend 55. Rajdzie Wisły załoga, reprezentująca BERNER-HAGER POLO RALLY TEAM, Tomasz Grochal z pilotem Łukaszem Grzonką z wyraźną przewagą zwyciężyła zarówno w klasie N-3, jak i całej Grupie N. Wynik jest tym bardziej cenny, że był to debiut rajdowy tej załogi. Dodatkowo, na 2 Odcinki Specjalne przed końcem Tomek, niespodziewanie zajmował wysokie 7. miejsce w Klasyfikacji Generalnej ze sporymi szansami na poprawienie swojej lokaty. Niestety, na przedostatnim Odcinku Specjalnym w samochodzie wystąpiły problemy techniczne.
Na mecie Tomasz Grochal powiedział: „ Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Jechaliśmy bardzo ostrożnie. Szkoda trochę tej awarii na ostatnich OS-ach, bo miejsce w generalce mogło być dużo lepsze, dobrze, że obroniliśmy 1. miejsce w klasie. Z rajdu na rajd powinniśmy być coraz szybsi. Najważniejsze, że udało nam się powalczyć z bardziej doświadczonymi kolegami, to dobra prognoza na przyszły sezon, w którym planujemy starty w pełnym cyklu Pucharu PZM lub Mistrzostw Polski – wszystko zależy od sponsorów. Chciałbym bardzo podziękować mechanikom, kibicom i sponsorom: BERNER Polska, Hager polo, WRC Magazyn Rajdowy, Kemag Honda”
55 Rajd Wisły okazał się trudną przeprawą dla załogi Ingram/ Zawada. Szybkie, nierówne i podbijające trasy w połączeniu z fantastycznym ale nie ustawionym nowym zawieszeniem spowodowały spore trudności z utrzymaniem niebieskiego Clio na drodze. Wiesiek z Przemkiem musieli opanować ambicje i odpuścić, co odbiło się na wyniku. Załoga ukończyła zawody na 20 miejscu w klasyfikacji generalnej, 4 w grupie N oraz 3 pozycji w N3.
Wiesiek: Zamówione profesjonalne zawieszenie do naszego samochodu dotarło dzień przed badaniem technicznym. Pewnie wstrzymał bym się z jego założeniem, ale okazało się, że jeden z dotychczas używanych amortyzatorów był w fatalnym stanie. Przed startem imprezy udało się przejechać raptem 3 kilometry, i powiedzmy ustawić auto na tyle, aby nie skakało po całej drodze. Mnogość ustawień, jest przerażająca, będę musiał odbyć kilka sesji treningowych aby rozszyfrować o co w tym naprawdę chodzi. Jak trudne jest prowadzenie auta z nietrafionymi ustawieniami to ciężko jest opisać. Najgorsze jest to, że tam gdzie spodziewałem się podbić - wybierało, a w miejscach gdzie zupełnie nie miało prawa się nic dziać, auto zachowywało się nieprzewidywalnie. Walka w tych warunkach była wykluczona. Nie chciałem ryzykować uszkodzeń samochodu, dlatego pojechałem mocno asekuracyjnie. Chciałem podziękować mechanikom Marcinowi Więckowi, Mateuszowi Knapikowi, Łukaszowi Zającowi i Sławkowi Kurdysiowi którzy mają za sobą kilka nieprzespanych nocy oraz sponsorom: AQUER, AUTO-HAL, FIVESTAR, AIR-TECH-BUD, PIZZERIA TORINO, CENTRUM FINANSOWE MARIUSZ ŚLEZAK za umożliwienie startu w tych fantastycznych zawodach. Od strony sportowej i organizacyjnej 55 Rajd Wisły to naprawdę udana impreza.
Jarosław Szeja: „Udało się !!! To był nasz trzeci start w Rajdzie Wisły i w końcu na mecie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z wyniku, trzecie miejsce w tak mocnej stawce to sukces w 100%. Tym bardziej się cieszę, że z dobrej strony pokazaliśmy się przed naszymi kibicami, a było ich mnóstwo. Ten doping dodawał nam sił. Do końca sezonu jeszcze 2 rajdy mam nadzieje, że Rajd Dolnośląski również będzie dla nas szczęśliwi. Serdecznie dziękujemy za wsparcie naszym sponsorom oraz kibicom za gorący doping.” Załogę Jarosław Szeja/Marcin Szeja czynnie wspierają AVANS POŁUDNIE Sp. z o.o., HKS LAZAR, HANKOOK PERFORMANCE TYRES oraz STANDARD.

inf. pras.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

sure, why not!

Anonimowy pisze...

very clever.

Anonimowy pisze...

very cool.

Anonimowy pisze...

Drogi "Łosiu" czy można dodać komentarz w krajowym języku, skoro info jest w tym samym? Czy to poprostu przerasta Wasze możliwości?
A Swoją drogą gratulacje dla dzielnej Marcjanny, pokazała,że ma jaja organizując po raz kolejny rajd na wyskoim poziomie!
Marcyś

Dominika Starańska pisze...

Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !